Hipoteza niestabilności finansowej to jedna z ciekawszych teorii ekonomicznych, jaką zaproponowano w ostatnich latach. Jej twórca starał się wyjaśnić największą słabość obecnego systemu gospodarczego: jego skłonność do doświadczania nie tylko cykli gospodarczych, ale także sporadycznych depresji, które podważają żywotność samego kapitalizmu.
Niestabilność finansowa ma miejsce, gdy problemy (lub obawy dotyczące potencjalnych problemów) w instytucjach, rynkach, systemach płatności lub ogólnie w systemie finansowym znacząco ograniczają podaż usług pośrednictwa kredytowego – tak, aby znacząco wpłynąć na oczekiwaną ścieżkę rzeczywistej działalności gospodarczej.
Za teorią niestabilności finansowej stoi Hyman Minski, amerykański ekonomista o dużych dokonaniach. W miejsce niemonetarnego, zrównoważonego, wolnego od niepewności, instytucjonalnie jałowego i hiperracjonalnego podejścia neoklasycznego, wizja kapitalizmu Minsky’ego była ściśle monetarna, z natury cykliczna, zakładająca nieprzewidywalność przyszłości, instytucjonalna i holistyczna.
Analiza cyklu finansowego zaczyna się w momencie, gdy gospodarka dobrze sobie radzi. Gdy boom upada, podstawowym problemem, przed którym stoi gospodarka, jest jedną z nadmiernej rozbieżności między długami zaciągniętymi na zakup aktywów, i generowane przez nie przepływy pieniężne – przy czym te przepływy pieniężne są zależne zarówno na poziomie inwestycji, jak i na stopie inflacji. Jeśli stopa inflacji w czasie kryzysu jest wysoka, załamanie boomu powoduje spadek inwestycji i osłabienie wzrostu gospodarczego.
Powyższy szkic zasadniczo opisuje postrzeganie gospodarki przez Minsky’ego przy braku sektora rządowego. Model Minsky’ego opiera się na założeniu, że okresy upartych spekulacji, jeśli będą trwać wystarczająco długo, w końcu doprowadzą do kryzysu, a im dłużej trwają spekulacje, tym poważniejszy będzie kryzys. Wtedy kracza rola państwa. Przy rozwiniętym systemie zabezpieczenia społecznego załamanie przepływów pieniężnych, które występuje, gdy boom staje się paniką, zostanie przynajmniej częściowo złagodzony przez wzrost wydatków rządowych.
Rząd wydaje pieniądze z różnych powodów i na różne cele. Zaliczają się do tego: dostarczanie towarów i usług, których sektor prywatny by nie wykonał, takich jak dobra publiczne, w tym obrona, drogi i mosty; dobra zasługi, takie jak szpitale i szkoły; oraz świadczenia i świadczenia socjalne, w tym zasiłek dla bezrobotnych i renta inwalidzka.